Cytat

Remont trwa.

Raion szykuję się na ogromny test z przedmiotów zawodowych!

07.01.2014

Buttony!

Szablon&Tekst by Raion. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Słowniczek

Duch - Seishin (czyt. Sejszin)
Stróż - Yakei (czyt. Jonukeji)
Woda - Aqua (czyt. Akła)
Ziemia - Terra (czyt. Terra)
Ogień - Ignis (czyt. Ini)
Powietrze - Aer (czyt. Aer)

Obserwatorzy

Archiwum

Statystyka

Popularne posty

Inkwizycja ze strony niewinnej....cz.1

Ohayo....XD
Ten post jest moją pierwszą publikacją opowiadania w internecie, więc na początek kilka informacji:
- nie oceniajcie szablonu, bo trochę potrwa nim tak naprawdę ogarnę jak robi się to wszystko,
- po drugie nie oceniajcie czcionki, też nad nią pracuje,
- nagłówek pojawi się jak nauczę się go robić.
A co do opowiadania jest całe pisane w pierwszej osobie i jako kobieta bo inkwizycja dotyczyła wyłącznie płeć piękną.....^^
Zapraszam do czytania ;*
~*~*~

     Obudziłam się jak co dzień, nic nie zapowiadało, że to ten dzień.....mój ostatni.Wstałam, weszłam do pomieszczenia o jasnych ścianach i drewnianej podłodze. Nie było ono zbyt duże, po lewo stała bala na wodę, po prawo stołek a na nim miska. Obok stało wiadro z wodą, a jedyną rzeczą, która zdobiła ściany było lustro, stare z małym pęknięciem w dolnym rogu. Przelałam wodę do miski, obmyłam twarz i ręce. Wyszłam z pomieszczenia z zamiarem ubrania się w coś w czym mogłabym wybrać się do miasta. Założyłam aksamitną sukienkę uwydatniającą dekolt, ciemne pantofle i torebkę z pieniędzmi.
     Wyszłam z domu. Kierowałam się ku pobliskiemu miastu. Szłam polną wokół, której rozpościerały się łąki i pola. W oddali widziałam miasto. Nie było ono zbyt duże, ale ładne i zadbane.
     Weszłam na ulice, w której wielu kupców oferowało swoje towary. Były one najróżniejsze. Przez warzywa takie jak marchew czy burak po owoce w tym jabłka i śliwki, a przetwory mięsne i ryby. Moją uwagę przykuł jednak inny stragan. Był on z biżuterią, na ladzie ułożone zostały pierścienie, amulety, wisiory i inne bogactwa. Po lewej stronie zauważyłam bransoletę wykonaną  ze złota. Była ona szeroka, po jednej stronie był pięknie wykonany łepek kota o czerwonych diamentowych oczach i otwartej paszczy. Zamiast "wejścia do wnętrza kota" był cudowny, zielony szmaragd. Postanowiłam go kupić.
- Przepraszam, ile on kosztuję? - spytałam
- To badziewie, nie wiem dwadzieścia Franków - od powiedział obojętnie handlarz.
- Dobrze biorę go....proszę go nie pakować, od razu go założę - do powiedziałam widząc jak sprzedawca bierze torebkę by zapakować bransoletkę, zapłaciłam i odeszłam od stoiska z nowo co kupioną błyskotką.
     Miałam do kupienia jeszcze kilka ważnych rzeczy takich jak jedzenie, zioła i "nowy krzyk" mody jakim był chiński wachlarz. Ale po kolei. Podeszłam do stoiska z warzywami . Kupiłam marchew, selera pora i kilka innych warzyw potrzebnych do zrobienia zupy.
~ Teraz czas na zioła ~ pomyślałam. Zielarnia była niedaleko. Wystarczy przejść przez park, a potem koło ratusza i jest się przed starym budynkiem należącym do zacnej zielarki.
- Dzień dobry pani Donovan - przywitałam się - Są zioła, o które prosiłam .
- O to ty Harietto - odpowiedziała zielarka - Zaraz je Ci dam, są na zapleczu.
Alice poszła na zaplecze, a ja rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nie było ono ani ładne, ani zadbane. Wszystko było w ciemnych kolorach. Ściany wyblaknięte już pod wpływem lat. Wszędzie walały się zioła i inne rośliny. Po chwili z pomieszczenia dla personelu wyszła pani Donovan trzymając torebeczki z ziołami.
- Proszę....- powiedziała podając mi pakunki,
- Dziękuje, ile płacę?
- Osiem Franków.
- Dobrze - podałam odpowiednią sumę pieniędzy i pożegnawszy się wyszłam.
Hm....Wachlarze podobno można kupić po drugiej stronie miasta. Ruszyłam więc w nowo obrany cel jakim był sklep "Klaris". Po drodze mijałam spieszących się ludzi, biegające dzieci i witryny sklepów. Weszłam do sklepu do, którego szłam przez całe miasto.
- Dzień dobry, można u państwa kupić te nowe wachlarze spytałam.
- Ależ oczywiście, schodzą jak ciepłe bułeczki - zaśmiał się właściciel - Proszę to ostatni - powiedział podając mi wachlarz. Obejrzałam go dokładnie. Był ręcznie wykonany. Materiał był jasny i miły w dotyku. Głównym motywem były kwiaty kwitnącej wiśni. Na rączce wyrzeźbione zostały chińskie znaki kanji.
- Wezmę go, ile płacę? - spytałam.
- Dwadzieścia Franków - odpowiedział.
- Proszę - podałam opłatę i wyszłam.


~*~*~

Pierwsza część rozdziału pierwszego napisana. Kolejną notkę napisze kiedy zobaczę, że to ma sens.
A mam na myśli jakieś opinie na temat tego tekstu powyżej.^^
Pozdrawiam. ;*     

13 komentarzy

  1. po lewo - po lewej, po prawej
    W czasach Inkwizycji kobietom nie wypadało nosić sukien uwydatniających dekolt. Torebek również nie noszono.
    "Weszłam na ulice, w której wielu kupców oferowało swoje towary." - na której
    Amuletów nie sprzedawano - określenie od razu kojarzy się z magią.
    "Postanowiłam go kupić" - ją, ta bransoleta
    Złota bransoleta z czerwonym diamentem nie jest badziewiem i żaden normalny handlarz czegoś takiego nie powie. Takie luksusy przysługują tylko najbogatszym, a nie zwykłej kobiecie.
    "Teraz czas na zioła ~ pomyślałam. Zielarnia była niedaleko. Wystarczy przejść przez park, a potem koło ratusza i jest się przed starym budynkiem należącym do zacnej zielarki.
    - Dzień dobry pani Donovan - przywitałam się - Są zioła, o które prosiłam " - ileż razy tu padło określenie "zioła" i temu podobne?
    Kim jest Alice? Domyślam się, że zielarką, ale nie wspomniałeś o tym wcześniej...
    "wyblaknięte" - wyblakłe
    "z pomieszczenia dla personelu" - niesamowicie współcześnie brzmi ten zwrot...

    Miało być szczerze to jest aż do bólu:) W sumie nie jest tak źle. Dopiero zaczynasz publikować, wcześniej nie wypominani Ci błędów, więc nie ma się co dziwić, że tak to teraz wygląda. Na pewno im więcej będziesz pisał i czytał, tym mniej błędów będzie się pojawiać.
    Ogólnie jeśli chodzi o treść opowiadania to nie powala. Początek fajny. Później to zwykły opis życia przeciętnego człowieka. Nawet dziś nie wygląda dużo inaczej. Ciekawa jestem jak będzie wyglądała druga część, powinna być ciekawsza - dowiemy się jak doszło do śmierci głównej bohaterki.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oho szybko coś napisałeś XD
    No dobra. Jejku jak ja nie lubię krytykować Q_Q
    Szczególnie że to twoja pierwsza notka XD Matko jak ja przypomnę sobie moje pierwsze notki *facepalm* Nie to że uważam, że teraz wybitnie piszę ^^" No bo.. A zresztą co ja robię? Mam komentować twojego bloga, a nie się skupiać na sobie >_<"
    Tak więc powinieneś zrobić głębszy opis głównej bohaterki.. Kim jest i w ogóle. po za tym jak piszesz wypowiedź bohatera a potem myślnik i to co on robi to pisz to z dużej litery. Mam nadzieję, że wiesz o czym ja mówię XD No rozdział trochę króciutki, ale jako że to twoja pierwsza notka to jesteś rozgrzeszony XD
    Co do czasu to z historii jestem... Eee.. Powiedzmy, że mi najlepiej ona nie idzie XD Także nie będę próbowała nawet się zastanawiać czy wtedy były już witryny sklepowe XD
    No i opis sklepu zielarskiego.. Dokładnie tak sobie go wyobrażam XD I taki zapach ziół @_@
    Jak pomyślę, ze mnei też czeka zapoznanie się z bloggerem... Q_Q Onet już tak dobrze znam, a to? No ale człowiek całe życie się uczy XD No a onet będę musiała rzucić, bo już tak się zacina, ze ledwo się żyje >_<
    Co do opowiadania... To próbuj dalej! Czekam na następną notkę! I masz ją napisać XD Takie moje żądanie... Bo naprawdę pomysł ciekawy. No i... chce się dowiedzieć co się stanie z główną bohaterką XD
    Pozdrawiam cię i mam nadzieję, na szybką kontynuację ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Błędy wymieniła Lien i ja nie mam raczej nic do dodania poza tym:
    [...] łebek kota - otóż jeśli chodzi o głowę, innymi słowy łeb to nie piszemy "łepek", bo "łep" w odniesieniu do głowy nie jest poprawnym zapisem, mimo tego, że "łepek" nie podkreśla. Amen.

    A teraz ogólna fabuła. Jeśli mam być szczera, to nie wiem co to jest "inkwizycja". Albo nie miałam na żadnej lekcji, albo mi umknęło, ale od czego jest ciocia wiki. Zaraz się dowiem.
    Do edukowałam się i już wiem. I nasuwa mi się pytanie: WTF?! Po kiego grzyba chrześcijanom inkwizycja? Nie wiedzieli, co to było równouprawnienie religijne?
    Dobra, zostawiam ten temat. Jako, że to twoja pierwsza notka to nie mam żadnych większych zastrzeżeń, bo każdy zaczyna od tego "zera". Jak przeczytam moje pierwsze notki, to zastanawiam się nad tym, czy to na pewno ja pisałam.
    Czekam na next.
    Dodam do linków, gdy znajdę czas. Ostatnio mam sporo na głowie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tej uwagi, to od razu napisałam poprawioną formę tego łebka. ^^

      Usuń
  4. Hm....To napisze tak....Druga część też nie będzie oszałamiająca, ponieważ opowiadanie było pisane na religie....A on chciał opko realistyczne z opisem kawałka zwykłego dnia, a potem odrobinkę akcji. A i jeszcze jeśli ktoś nie zrozumiał tego z podawaniem tytułu to mu mogę to jakoś jaśniej opisać....^^
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsza notka. Chym, chym. Hab pociąga nosem, bo ją jakaś taka nostalgia złapała. Właściwie to Hab swoją pierwszą notkę pisała raptem cztery rozdziały temu, ale co tam...
    Myślę, że długa droga przed Tobą, ale dobrze się zapowiadasz. Moi koledzy pisaliby pewnie o płaczących sierotach pracujących jako "pizza designer". Mało jest facetów tworzących fanfiki o anime, będziesz więc miłym wyjątkiem. Szczególnie jeżeli nad sobą popracujesz, tak myślę. Słuchaj rad dziewczyn, a najlepiej znajdź sobie korektora, który poprawi formę i treść. Chym, chym. Usłyszałeś od nas dużo krytyki, ale Hab ma nadzieję, że nie czujesz się zniechęcony. Pracuj dalej i do następnej notki! Niach, niach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm...
      Droga Hab to nie jest fanfik, a przynajmniej teraz.^^
      A jeśli chodzi o osobę od korekty to nie wiem czy komuś będzie się chciało, ale jeśli Ci się nudzi to mogę wysyłać Tobie rozdziały do sprawdzenia... :)
      A ta historia o sierocie, to jest typ oklepany....^^
      Ale w sumie biorąc pod uwagę równanie:
      Sierota + postacie SK = Opko na dobre 50 rozdziałów
      Pomyślę na tym....XD
      Pozdrawiam. ;*

      Usuń
    2. Uaaach! Z tymi fanfickami to Hab nie myślała o czym pisze. Chodziło ogólnie o piszących chłopaków. Ech... A te sieroty to sarkazm taki, Hab nie wie jak wyrazić irracjonalną fantazję jej kolegów. Niach, niach. Jeśli chodzi o korektorowanie, to Hab może poprawiać błędy składniowe albo rzeczowe, ale nie ortograficzne i interpunkcyjne. Gdyby Hab się tym zajęła, musiałbyś mieć dwóch korektorów od rożnych błędów, a to ździebka bez sensu. Poza tym, Hab jest strasznie czepialska. Po prostu napisz pod następną notką, że szukasz korektora. Twoje notki nie są zbyt długie, na pewno ktoś się zgłosi. Ewentualnie możesz poprosić Hab, ale w ostateczności. Chroń swoje nerwy! Hab może zniechęcić cię do pisania na resztę twoich dni! Niach, niach!!!

      Usuń
  6. nie wiem czy jesteś tym Patrykiem który skomentował mojego bloga http://asakura-futago.blogspot.com/ ale jeśli tak to wiedz że się na ciebie gniewam. jak mogłeś mnie nie powiadomić że masz własny blog. toż to skandal w biały dzień ;P

    co do opowiadania ciekawie się zaczyna czekam na ciąg dalszy i jak byś mógł mnie powiadamiać o nowych notkach na gg 43247343 ^^ oczywiście dodaje cię do blogów które czytam :):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz trafiłam chyba na bloga pisanego przez chłopaka Niemniej jednak na razie mi się podoba i czekam na więcej ^^ Jakieś tam błędy są, ale i tak podziwiam, że piszesz jako kobieta. Nie każdy chłopak to potrafi xD
    Zapraszam na: http://www.brotherly-love-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Chłopie mam nadzieję, że to zwykły brak czasu, a nie zniechęcenie do pisania...

    OdpowiedzUsuń
  9. Hoho... bez zniechęcenia. Pisać to ty umiesz :D
    A ja się przedstawię. Jam jest Palomea. Wiekiem się zgadzamy jak widać :)
    Pierwsza część opowiadania jak na razie nic nie wniosła, ale mam nadzieje, że skończysz ją w naprawdę intrygujący sposób. Co prawda nie jestem początkującym bloggerem, ale nie mogę rzec, że piszę długo, gdyż byłaby to całkowita nieprawda. Błędów nie wytykam, sama jestem kiepska z ortografią :D
    Tak na koniec prośba. Czy mógłbyś mnie powiadamiać o nowych rozdziałach na moje gg: 35654956 ?
    Tak na marginesie, jeśli lubisz śmieszne, lekko przesadne opowiadania o tematyce Shaman King, to serdecznie zapraszam na mojego bloga http://dzwonek-wyroczni.blog.onet.pl/. Mam nadzieje, że zerkniesz na niego. Będzie mi bardzo miło ;]
    Pozdrawiam i weny życzę:D
    Palomea

    OdpowiedzUsuń
  10. Ohayo ^^
    Blog mi się podoba, jest naprawdę fajny, mam nadzieje, że rozwiną się jakieś wątki typu manga/anime bo takie są najlepsze (a może tym opowiadaniem do tego dążysz?) .
    Piszesz bardzo lekko i bardzo fajnie czyta się każde zdanie tego opowiadania. Podoba mi się także doskonałe dobranie epitetów... no po prostu AMERYKAŃSKIE :D Mam nadzieje, że nie jest to ostania notka. Pozdrawiam :DD
    Ps.:
    Mogę prosić o informowanie mnie o next ? 15502197 ^^

    OdpowiedzUsuń

Bajabongo!

Nie wyrażam zgody na kopiowanie i rozpowszechnianie zdjęć oraz treści zamieszczonych na blogu.
(Dz. U. Nr 24, poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).